Obcowanie z książką też może być przygodą. Destrukcję można zamienić w kreację. Papierowa, tradycyjna książka ma tyle wariantów, ile jest jej odbiorców. Czytelnik otrzymuje jedynie ogólną ramę i sam tworzy zawartość. Aby egzemplarz był kompletny, trzeba wykonać wiele zadań i wykazać się inwencją. To nowatorskie podejście do dzieła pisanego, stało się ulubioną formą obcowania z książką nastolatków. Złamaniu ulega podstawowa zasada, wpajana nam od dzieciństwa, że książek nie należy niszczyć i trzeba je szanować. W tym przypadku, niemal na każdej stronie, spotykamy się z łamiącymi poleceniami, by: turlać książkę ze wzgórza, potrzeć stroną o brudny samochód, oblać stronę kawą, zadźgać ołówkiem, skleić, zszyć lub związać strony ze sobą. Odrobinę to kontrowersyjne. Ale z drugiej strony spotkać możemy zalecenia, by: śpiewać w drodze do szkoły, oddać, coś, robić zdjęcie, rysować coś, pisać list, trzymać książkę nad głową, tak długo, jak się da, wpisać jakąś myśl i udostępnić ją w miejscu publicznym. Kolejne zadanie z książki: pomyśleć nad czasem i miejscem, które chcesz ponownie odwiedzić? Opisz, co pamiętasz z tamtej chwili-kolory, zapachy, światło otoczenie? I tak oto destrukcja przekształca się w kreację. Jeśli targają tobą sprzeczne emocje, daj im upust! Lepsze działanie niż marazm i nuda. Tworzysz lub niszczysz w zależności od nastroju. Zawsze lepiej jest robić coś niż nie robić nic. Co nie zmienia faktu, że książki trzeba szanować!

bibise.pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ