Pod niezbyt przyjaźnie brzmiącym terminem „rozbijania” butów kryje się szereg zabiegów, które czynią nowe, nieraz dość sztywne buty prosto ze sklepu obuwiem zdatnym do noszenia. Zabiegom tym warto poddać każdą świeżo zakupioną parę, ponieważ dzięki temu unikniemy nieprzyjemnych efektów takich jak otarcia, pęcherze na stopach czy bólu stóp po kilku godzinach chodzenia.
Poważny problem zażegnany
Dyskomfort można odczuwać w dowolnego rodzaju butach, stąd profilaktyka polegająca na „rozbijaniu” jest godna polecenia. Co ciekawe, można to robić domowymi metodami lub dzięki produktom kupionym w sklepie. Większość sposobów jest bardzo prosta. Pierwsze założenie nowego obuwia powinno mieć miejsce w domu, ale żeby podczas tych prób nie sprawiać sobie bólu, buty wkładamy na wilgotne, niezbyt cienkie skarpetki. „Rozbija” to but do pożądanego rozmiaru idealnie pasującego do stopy. Naturalnie czynność nie jest jednorazowa. Po kilku sesjach obuwie jest gotowe do użycia również poza domem, ale jeśli nie czujemy się jeszcze komfortowo, wkładajmy raz te, a raz inne, starsze i wygodne buty.
Pomoce w rozbijaniu
Stopę ochronią także kremy – najlepiej specjalne, łagodzące podrażnienia, np. od firmy Scholl. Sprawdzają się też talki, dezodoranty, półprzezroczyste skarpetki-stopki oraz wkładki do butów. Jeśli obuwie opiera się łagodnym próbom rozchodzenia, można sięgnąć po jeden z domowych sposobów, a mianowicie pocieranie wnętrza butów alkoholem aż do uzyskania wrażenia miękkości, lub wkładanie do środka dużej ilości gazet po pokropieniu ich alkoholem. Niektórzy zalecają też kąpiel butów w ciepłej wodzie i noszenie jeszcze mokrych po domu. Jeśli buty wydają się nam zbyt delikatne na takie zabiegi, poza domowymi sposobami są jeszcze metody z użyciem sprzedawanych przez firmy obuwnicze specjalnych środków. Są to spraye i podobne preparaty łatwe w aplikacji do wnętrza buta. Po użyciu środka postępujemy identycznie jak przy innych metodach, czyli chodzimy w tak potraktowanym obuwiu po domu.