Mały poliglota – ta fraza, choć na pozór paradoksalna i ironiczna niesie ze sobą ważny przekaz. Chodzi o rewolucję w nauczaniu języków, która od kilku lat w Polsce stanowi temat kontrowersyjny – innymi słowy nauczanie kilkuletnich dzieci języków obcych.

Już na etapie przedszkola możemy spotkać się z dodatkowymi godzinami opiewającymi w proste gry i zabawy w języku angielskim. Specjaliści twierdzą, iż jest to skuteczna metoda, bowiem dziecko w wieku przedszkolnych mocno chłonie wszelką wiedzę – zwłaszcza tą dotyczącą języków obcych. Rodzice pozostają podzieleni – dla jednych jest to kolejny obowiązek spadający na głowę malców, dla innych nowoczesny trend ułatwiający całą późniejszą ścieżkę edukacyjną. W tym miejscu rodzi się zasadnicze pytanie – od którego roku dziecko powinno uczyć się języka obcego?

W opinii ekspertów.

Zdaniem naukowców dzieci uczą się języków obcych na dwa sposoby. Pierwszy z nich to sposób symultanicznym, drugi zaś – następczy.  Metoda symultaniczna dotyczy dzieci dwujęzycznych. Nie dotyczy to wyłącznie rodzin w których rodzice pochodzą z dwóch różnych krajów. Warunkiem bilingwizmu jest wprowadzenie nauki kolejnego języka jeszcze przed ukończeniem 3 lat. Metoda następcza zwana także sekwencyjną może dotyczyć dzieci w każdym wieku, a punktem granicznym do rozpoczęcia nauki języka obcego jest dostateczne opanowanie języka ojczystego.

W tym miejscu rodzi się pytanie– w jakim wieku dziecko opanowuje język ojczysty na poziomie komunikacyjnym? Odpowiedź jest prosta – właśnie w wieku przedszkolnym. Zatem wiek ten w przypadku dzieci prawidłowo się rozwijających jest znakomitym etapem do rozpoczęcia procesu wdrożenia języka obcego. W etapie późniejszym można skorzystać z jednej z ofert szkół językowych. Prym w owej kwestii wiedzie marką Lincoln – https://lincoln.edu.pl/. Warto zapoznać się ze szczegółami tej fantastycznej oferty i zaszczepić w dziecku potrzebę bycia małym poliglotą.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ